Blok nr 8

Strony

czwartek, 26 czerwca 2014

Tulimy się


Niedawno weszliśmy w posiadanie nosidła Tula. Zakup ten planowałam już w kwietniu (o czym pisałam TU) i obiecywałam, że opowiem, jak już kupię. Opowieść zacznę od sedna: jestem zachwycona. Lubię nosić na rękach swoje dziecko, a ono lubi być noszone, ale nie mogę posmarować chleba masłem, ani powiesić prania jak go tak trzymam. Chusta tkana sprawdzała się doskonale, ale nosidło jest szybsze i nie ma pięciu metrów. Jaś nie budzi się też przy wyjmowaniu go, co zdarzało się często przy rozwiązywaniu chusty. Klimat chusty tkanej jest mi bliższy, jednak odkąd Jaś osiągnął magiczne 7 kilo, ergonomia zwycięża. Tulę pokochał również mój Mąż. I tak sobie żyjemy, mama, tata, syn i nosidło, które pomaga nam wciąż być blisko. Nosidełko testowaliśmy już w górach, przy wynoszeniu śmieci, w centrum handlowym, na wsi i w mieście, wszędzie spisuje się na medal. Składam hołd rozwiązaniom prostym i fenomenalnym zarazem.


Podobni prawda?

Jeśli spodobało Ci się to, co przeczytałeś/aś lub obejrzałeś/aś możesz polubić moją stronę o TU. Informacje o nowych postach będą spływać na bieżąco:) Możesz również poznać Bloglovin i nacisnąć follow o TU.

7 komentarzy:

  1. Hallo Kochani, ten post piszę już drugi raz. Mam nadzieję, że w końcu się zapisze. Zrób coś z tą weryfikacją!

    Mężczyźni Twoi pięknie się prezentują razem :) Jasiu słodziak, Małż też ale nie wypada mówić o tym głośno :)

    Ślę pozdrowienia i buziaki tęskniące Aśku!!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Mi się Tulowe nosidełko marzyło na początku, ale w tej chwili jestem już tak zakochana w chustach, że chyba do końca świata nie spojrzę już na żadne nosidło :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam Mei Tai, ale planuję się zachustować. Zobaczymy, co w praktyce u nas zwycięży :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chusta jest super, ale tula to ergonomia w każdym calu;)

      Usuń