Blok nr 8

Strony

czwartek, 14 kwietnia 2016

Coś na ząb, czyli #33 pomysły na zdrowe przekąski (nie tylko) dla dzieci

Mam w domu takiego małego człowieczka, który każe się podsadzić, by wodzić wzrokiem po kuchennym blacie w poszukiwaniu czegoś do przekąszenia. Dlatego wszystkie przekąski taty są schowane w najwyższej szafce. Zwykle więc jego wzrok pada na owoce. Czasami otwiera też lodówkę, jednak jest to pułap dla niego zbyt wysoki i dostrzega jedynie znany mu jogurt naturalny. Innym razem otwiera sobie szufladę, wyciąga słoik z amarantusem i każe się karmić w samolocie, tj. przykryty poduszką na kanapie. Tam i tylko tam, gdzie indziej mu nie smakuje. Gdy jego wzrok padnie na szafkę cargo, wyciąga słodką paprykę w proszku, majeranek, imbir bądź cynamon, robi oczy kota ze shreka i mówi "daaaaj Jasiowi pjóbować". Nie mam serca mu odmówić (z resztą nie widzę takiej konieczności, choć nie przepadam za suchymi ziołami i proszkami w czystej postaci). W tej samej szafce wygrzebie czasami nerkowce, czasami migdały albo pistacje. Gdy siadamy na blacie przy zlewie na przedpołudniowej kawce (nie mamy stołu w kuchni, więc radzimy sobie jak umiemy), czasami wypatrzy bazylię bądź natkę na parapecie. Lubi sobie chłopak porzuć takie liście, mówi, że dobre to jest. Cieszę się póki czas, bo dzieci są tak nieprzewidywalne, że jutro mogę usłyszeć, że stanowczo odmawia spróbowania czegokolwiek. Myślę sobie jednak, że czym skorupka za młodu nasiąknie...

Opcji przekąsek dla dwuipółlatka jest mnóstwo. Zdrowych również. Dlatego nie ma u nas ciasteczek, biszkoptów, herbatników, paluszków i innych guilty pleasures. Nie tęsknię za nimi, w odróżnieniu do smaku ciasta drożdżowego, które muszę sobie upiec raz na jakiś czas. Zdrowe jedzenie może być fajne i atrakcyjne dla dziecka. Nawet jeśli za pierwszym razem pogardzi naszą propozycją, warto próbować. A oto nasze smaczne, zdrowe i bardzo szybkie przekąski:

#1 Pestki słonecznika, #2 dyni, #3 migdały


#4 Amarantus ekspandowany (można również kupić #5 ekspandowaną pszenicę, #6 kaszę jaglaną, #7 grykę, albo #8 ryż. Fajnie przyklejają się do języka, więc jedzenie może być dobrą zabawą).

#9 Gorzka czekolada (to Jasia ulubiony podpunkt)


#10 Orzechy (u nas najczęściej nerkowce, #11 pistacje, #12 fistaszki i #13 włoskie, czasami #14 orzechy laskowe. Orzechy stanowią dodatkową atrakcję, bo można je obierać i ćwiczyć małe paluszki.)

#15 Suszone owoce (to jedna z rzeczy, oprócz fig, za którymi Jaś nie przepada. Nawet słodkie #16 rodzynki mu nie smakują. Częściej wybiera #17 żurawinę. Toleruje też #18 suszone śliwki, a mniej smakują mu #19 suszone jabłka czy #20 morele. Warto pamiętać by w miarę możliwości wybierać te niesiarkowane owoce).


#21 Owoce (u nas najczęściej jabłka, #22 kiwi i #23 banany. Z utęsknieniem czekamy na świeże #24 truskawki, #25 maliny, #26 borówki, #27 jeżyny, #28 czereśnie...)

#29 Warzywa, np. papryka, #30 ogórek, #31 marchewka (obieraczką do warzyw wycinam podłużny cieniutki pasek marchewki i mówię, że to wąż - Jasiek wraca po kilka razy i prosi "jesce wenza". Zdarza mu się również próbować seler, kapustę, pietruszkę, sałatę, kiełki). Czasami forma podania i niezła historia skuszą największego niejadka. W tym miejscu polecam zajrzeć na instagramowy profil tej pani (klik). Samantha Lee pisze o sobie food artist i  potrafi wyczarować na talerzu prawdziwe cuda!


#32 Domowe ciasto, #33 paluchy drożdżowe
Zdjęcie wkrótce. Znikają zbyt szybko.

Opcji jest oczywiście znacznie więcej, ale starałam się wybrać te, które w większości nie wymagają niemal żadnego przygotowania, oprócz dokonania dobrego wyboru w sklepie.

Jak Wam się podobają nasze propozycje? Może jest jeszcze coś co powinnam dopisać do listy? A co wy podjadacie razem z Waszymi dziećmi?


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz