Blok nr 8

Strony

środa, 27 maja 2015

Żeby się chciało

Piszę to 26 maja. Przerwę na chwilę cykl wspomnień z podróży, bo mam coś bardzo ważnego do napisania. Szczególnie w taki dzień jak dziś i tym bardziej, że zapomniałam powiedzieć Jej to osobiście. A zasługuje na to jak mało, naprawdę mało, kto.

Dziękuję, że pokazałaś mi jak to jest żyć dla innych. Dziękuję, że wciąż mnie uczysz jak po kawałku rozdawać siebie, bezinteresownie. I wciąż na nowo przypominasz sobą, że w życiu musi się chcieć.

Chcieć zrobić ciasto bez okazji, parzyć przez 10 minut kawę tylko dla mnie, zasiać groszek i inne cuda, pielić je i doglądać, a później zrobić z nich obiad, albo rozdać. Chce Ci się pracować i nie narzekać ciągle, że masz ciężko, a masz ciężko. Chce Ci się spędzać wiele godzin w kuchni, by później zaprosić całą rodzinę i cieszyć się, że przyjechali i wszystko zjedli. Chce Ci się śmiać, bawić w teatr, jechać daleko, by sprawić komuś radość. Chce Ci się wozić wnuka taczką, pokazywać mu bociany i cielaka i nieustannie do niego śmiać, ucząc go radości życia. Chce Ci się wstać od stołu i zostawić gorącą kawę, by biec z Jasiem na dwór, bo właśnie w tym momencie chciał zobaczyć traktor. Chce Ci się przygotowywać niespodzianki tylko po to, by ktoś się ucieszył. Tak bardzo chce Ci się żyć, a ja tak bardzo chciałabym się tego od Ciebie nauczyć. Dziękuję Ci, bo jesteś najlepszym przykładem, że służba drugiemu człowiekowi jest sensem życia.

I, że chciało Ci się odpowiadać na setki moich dziecięcych pytań też dziękuję. Bo dzięki temu jestem dziś tym kim jestem i jestem pewna, że dzięki temu to piszę.  

Jesteś najlepsza, musisz to wiedzieć, Mamo.


2 komentarze:

  1. Odpowiedzi
    1. Trochę:) Ale ubrania już od wielu miesięcy te same, odkąd zaczął biegać trudno go utuczyć;)

      Usuń