Blok nr 8

Strony

piątek, 28 lutego 2014

Krótki powrót na stare śmieci,wersja 3.0

Gdzie byłam, jak mnie nie było? Na weekendzie. To był taki nietypowy weekend, bo trwał od środy do czwartku. Jak na weekend przystało zapewniliśmy sobie rozrywki. W związku z tym, że Jaś miał umówione spotkanie ze znajomymi w białych fartuchach zarówno w środę, jak i w czwartek, postanowiliśmy zostać na noc we Wrocławiu. Powrót do miasta, w którym spędziliśmy kilka, całkiem ciekawych, lat naszego życia zawsze napawa mnie radością. Lubię patrzeć na tramwaje, którymi już nie muszę jeździć, na korki, w których już nie muszę stać, na studentów, z którymi już nie mam nic wspólnego. Miło się wraca na rynek, na ulubione lody i na szoping w wielkim mieście. Cieszę się, że Jaś może już z nami uczestniczyć w takich małych wojażach. Może iść z nami do kawiarni, może zobaczyć staromiejskie kamienice, może usłyszeć miejski gwar. Nie wiem czy wspominałam, ale Jaś jest aniołem. Wszelkie okoliczności go cieszą, nic mu nie przeszkadza. Tak więc spacerowaliśmy godzinami, piliśmy kawę, jedliśmy sushi, spotykaliśmy się ze znajomymi, a nawet byliśmy na masażu starosłowiańskich farmerów. Doskonałe mini ferie zimowe zaliczone. 


  

3 komentarze:

  1. Czy Jasiowi pizza smakowała? Bardzo miło było Was zobaczyć i poznać Jasia osobiście. Fajny człowiek. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pizza w mlecznej formie bardzo mu smakowała. Próbował pierwszy raz;)

    OdpowiedzUsuń
  3. byli we wrocu i nic nie powiedzieli,no no no! ładnie! :P

    OdpowiedzUsuń