Blok nr 8

Strony

sobota, 1 marca 2014

Lutowe retrospekcje

Luty zdecydowanie nie należy do moich ulubionych miesięcy, jednak w tym roku był on dla nas wyjątkowo łaskawy. Nie dał w kość zaspami po pas i roztopami po kostki. Umożliwiał długie spacery i napawanie się niebieskim niebem. W lutym Jaś dostał swoje pierwsze buty i pierwszy raz widział krowy. Z zaciekawieniem oglądał koty i psa. W chuście zwiedzał pola i łąki. Zasmakował pomarańczy, cytryn i białej czekolady przetworzonych na mleko. 

Wciąż nie mogę pojąć jak ten mały Cud przewrócił nasze życie do góry nogami. Tak niedawno myśleliśmy w lutym o sesji, egzaminach, kolokwiach i seminariach, a później o imprezach, feriach i deskach snowboardowych. A dziś myślimy o tym, czy aby nie za mało je i czy brzuch go nie boli, albo zęby nie idą. Gdy byłam bezdzietną studentką, myślałam, że dziecko daje radość, ale wszystkie związane z nim obowiązki nieco ją tłumią. Teraz, gdy jestem dzietną absolwentką, wiem, że ta radość jest o wiele większa, niż można sobie to wyobrazić, będąc bytem nie posiadającym dziecka, a jeden uśmiech może zrekompensować wiele nieprzespanych godzin. Ja, człowiek wiecznie senny i zaspany, potrafię o 7 rano śpiewać z uśmiechem zmyślone piosenki, bo Jaś je lubi. Potrafię też udawać kurę albo traktor. Te małe Cudaki odmieniają nasz świat, prawda? 


















Jeśli spodobało Ci się to, co przeczytałeś/aś lub obejrzałeś/aś możesz polubić moją stronę o TU. Informacje o nowych postach będą spływać na bieżąco:) Możesz również poznać Bloglovin i nacisnąć follow o TU.

3 komentarze: