Blok nr 8

Strony

niedziela, 16 lutego 2014

6/52



Lubię patrzeć jak Jaś śpi. Chyba każda mama lubi patrzeć, jak jej dziecko śpi. I to nie dla tego, że wtedy nie trzeba się nim zajmować, karmić, przewijać albo uspokajać. Patrzę sobie tak na niego i nie mogę uwierzyć, że jest. A bardziej, że wcześniej go nie było. I myślę sobie, ale ja cię kocham ty mały smerfie. Na śpiącego Jasia mogę sobie popatrzeć głównie w nocy, bo im Jaś starszy tym bardziej zaczyna gardzić spaniem w dzień. Świat jest zbyt ciekawy, za wiele jest do zrobienia. nie ma czasu na spanie. Chyba, że jedziemy na spacer, albo na przejażdżkę autem, to co innego.

Lubię też patrzeć na innego śpiącego faceta. Tego, który daje mi poczucie bezpieczeństwa. Tego, który ze mną tworzy ten dom. Patrzę sobie tak na niego i myślę: jak dobrze, że jesteś.

W tym tygodniu byłam zmuszona do internetowego detoxu, dlatego tak rzadko tu bywałam. Mniej internetów = więcej rozmyślań. Przy okazji walentynek myślałam więc o miłości. Brzmi romantycznie i wzniośle, ale nie o takiej miłości myślałam. Chodziło mi bardziej o miłość w czasach trudów i problemów, gdy nie ma czasu, gdy zaczyna się dużo wymagać, a mało dawać, ogólnie gdy się wali. Wtedy dochodzi się do jej sedna. Nagle sobie przypominasz, że mówiłeś "i że cię nie opuszczę", "...na złe", "i w chorobie", "i złej doli", "na zawsze". Na obrączkach mamy wygrawerowane (oprócz daty ślubu) to samo zdanie: "wymagajcie od siebie". Doskonale się sprawdza w dniach tej złej doli. Wtedy trzeba zacisnąć zęby, zrobić mężowi jajecznicę, albo kotleta (w zależności od pory dnia), przytulić, potem spojrzeć mu w oczy i rzec: denerwujesz mnie bardzo, ale jeszcze mocniej cię kocham. Trudne, wprost niewykonalne, ale myślę, że skuteczne. Jeśli Czytelniku jesteś facetem kup swojej żonie kwiatka, wycałuj mocno i wyślij smsa z pracy, że mocno kochasz. Zobaczysz, wystarczy. Jeśli w Twoim domu nie ma burzowych dni, napisz do mnie koniecznie. Napisz też jeśli znasz jakiś doskonały sposób, by burzowe chmury szybko rozgonić. Tyle dziś w temacie miłości, jutro ciąg dalszy.

Tegoroczne walentynki były pierwszymi w moim życiu, które spędziłam z dwoma facetami. Obu kocham do szaleństwa.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz