Blok nr 8

Strony

wtorek, 14 stycznia 2014

Cierpliwość

Bycie mamą wcześniaka to przede wszystkim lekcja wielkiej cierpliwości. Nie jestem osobą cierpliwą, chcę wszystko już, szybciej, teraz. A Jaś uczy mnie czegoś innego. Wcześniak uczy czekania, ciągłego czekania. Najpierw na gramy, by dobić do 2 kilo i iść do domu, na pozytywne diagnozy, wyniki badań, efekty rehabilitacji. To nie zwykłe czekanie na pierwszy uśmiech, pierwsze gu albo pierwszy ząb. To swoją drogą. Wcześniak mówi: mamo będę taki jak rówieśnicy, ale jeszcze nie teraz, cierpliwości... Ale jest też druga strona, każdy sukces (wymagający naprawdę ciężkiej pracy) cieszy po stokroć.






4 komentarze:

  1. Wiele jeszcze trudów i radości przed Wami.Wiele nerwów i uśmiechów.Nie będzie lekko,ale też pewnego dnia powiesz,że zawsze mogło być gorzej.Zapytasz skąd to wiem?Jestem mamą wcześniaka od 13 lat.Wcześniaka,na którym szybsze pojawienie się na świecie zostawiło ślad.Ale mimo wszystkich przeciwności,mimo wcześniejszych diagnoz lekarskich nie jest tak jak przypuszczali.A dlaczego?Bo mamy wcześniaków są baaardzo uparte.Dosłownie i w przenośni potrafią przenosić góry,a gdy wyrzucają nas drzwiami,wracamy oknem.Wytrwałości Wam życzę,mnóstwa zdróweczka dla Robaczka.Zaglądam do Was za każdym wpisem i to się nie zmieni.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    2. zapraszamy do nas na naszecuda.blogspot.com

      Usuń
  2. Oj ta cierpliwość jest szlachetną cnotą. Małgoś mnie jej ciągle uczy ale ta nauka jest ciężka...

    OdpowiedzUsuń