Blok nr 8

Strony

środa, 9 kwietnia 2014

Weź się uśmiechnij


Uśmiech dziecka jest ukoronowaniem doskonałości stworzenia. Szczęście, które maluje się na maleńkiej twarzyczce przypomina nam po co żyjemy. Nie można go kupić, czasem można go wyżebrać, gdy dobrze udaje się psa. Jest zapłatą za nocne pobudki, za matczyne i ojcowskie troski, za wszystko. Ten mały człowiek do niedawna był całkiem poważny. Uśmiechy rozdawał niezwykle rzadko, skrupulatnie dobierając adresata.

Ale podrósł, zobaczył, że na świecie wcale nie jest tak ciężko. No może na początku mógł odnieść takie wrażenie. W końcu wylegiwanie się w inkubatorze to nie do końca wczasy na Bahama. Rodzice fajni, łóżko wygodne, jedzenie pycha, w sumie to jest całkiem spoko. Trzeba tylko znać tajemną metodę wydobywania tego cudnego uśmiechu.

Zanim Jaś nauczył się śmiać, pokazał mamie jak to się robi. Kto mnie widział uśmiechniętą o 7 rano? Nikt? On tak.

"Dzień dobry", mówię co rano. I dostaję uśmiech. To całe moje życie.








3 komentarze:

  1. Ja ja ja widziałam. I to całkiem niedawno. Jestem na bieżąco. Oby ten uśmiech pojawiał się coraz częściej.
    Kto nie widział niech szybko to nadrobi ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Fakt, tyle czasu mieszkałyśmy razem, a o 7.00 to ciężki było zobaczyć Cię radosną ;))) Jaś pięknie się śmieje!

    OdpowiedzUsuń