Blok nr 8

Strony

poniedziałek, 3 lutego 2014

Matka dreadowa


Dready, pokosmane kudły, które mimo, że obecne w polskiej kulturze od dobrych kilku lat wciąż dziwią, budzą kontrowersje, sieją w głowach (szczególnie starszych pań) zamęt i jako zjawisko nietypowe rodzą wiele pytań. Moje dready mają ponad trzy lata. W tym czasie odpowiedziałam na setki pytań zadawanych przez kobiety, mężczyzn i dzieci. Przyzwyczaiłam się do wodzenia za mną wzrokiem. A co miłe, ludzie zaczęli mnie w końcu zapamiętywać.

Dla ciekawskich i niemających się kogo zapytać stworzyłam taki krótki dreadowy f.a.q.

Pytanie nr 1: A TO się myje? 
Pewnego dnia, siedząc w kolejce do lekarza, głęboką ciszę przerwała moja oczekująca sąsiadka, która wychylając się w moją stronę wypaliła głośne: "A TO się myje?". Tak jak odpowiedziałam zainteresowanej, tak też odpowiadam wam: "tak, myje się". A jak? Normalnie. Wkłada się głowę pod wodę, namacza, leje szampon, wciera, masuje, szoruje i spłukuje. Ot cała historia. Później zawija się ręcznikiem i czeka aż wyschnie. Schnie długo, u mnie ok. 20 h ale wszystko zależy od grubości dreadów. Podczas mycia przydaje się np. mąż. Pomijając aspekt towarzyski (mycie dreadów trwa dłużej niż mycie "normalnych" włosów; u mnie ok. 30 min.) towarzysz może pomóc w masowaniu albo spłukiwaniu, bo głowa z mokrymi dreadami bardzo ciąży.

Pytanie nr 2: Jak często się TO myje?
Jak zainteresowany zaspokoi już pierwszą ciekawość, zwykle drąży temat. Bo przecież stereotyp dreadów brudnych i niezadbanych skądś musiał się wziąć. Dready można myć tak często jak ma się na to ochotę bądź czuje się taką potrzebę. Naprawdę idzie "wyczuć" moment, gdy włosy wymagają wody i szamponu. Z codziennym myciem może być problem, bo mogą być jeszcze mokre po ostatnim myciu, ale jakby ktoś się uparł - proszę bardzo. Może są jeszcze zwolennicy "oryginalnych", czyli niemytych dreadów, ja jednak obrałam wersję bardziej cywilizowaną i pozwalam sobie na dreadowe spa.

Pytanie nr 3: Jak TO się robi?
Szydełkiem. Ciekawe czy na Twojej twarzy pojawiło się takie samo zdziwienie, jak na twarzach osób, które osobiście zadały mi to pytanie... Włosy na dready najpierw się zapuszcza, bo muszą mieć co najmniej z 8 cm, żeby cokolwiek ukręcić. Później udaje się do osoby, która zna się na rzeczy. Ja mimo, że dready mam od dawna, nie potrafię ich robić. Osobiście polecam Dreadownię. Włosy dzieli się na równe części i wiąże gumeczkami, następnie każdą z części się tapiruje i formuje dłońmi, następnie szydełkiem nadaje się ostateczny kształt, wciągając wszystkie włoski "do środka" dreada.

Pytanie nr 4: Czy jak już ci się znudzą, to będziesz musiała ogolić się na łyso?
Lubię ekscentryczne pomysły, aczkolwiek uważam, że łysość do mnie nie pasuje. Tak więc, gdy zechcę zmienić fryzurę, nie zamierzam ogolić się na pałę. Dready, przy odrobinie cierpliwości można rozczesać. Znam osobiście osoby, którym się to udało.

Pytanie nr 5: Jak długo chcesz je jeszcze mieć?
Wydaje mi się, że to pytanie zadają ludzie, którzy uważają, że najlepiej od razu je obciąć. Nie czekać już ani sekundy. Bo to brudne, inne, dziwne, nieładne. Bo mężatce z dzieckiem nie przystoi. Bo jak się ma wyższe wykształcenie to nie wypada. A ja je lubię, jestem z nimi emocjonalnie związana i nie zamierzam się z nimi rozstawać. O!

Kiedy inni oczekują od nas, że staniemy się takimi, jakimi oni chcą żebyśmy byli, zmuszają nas do zniszczenia tego, kim naprawdę jesteśmy. To dosyć subtelny rodzaj morderstwa. Większość kochających rodziców i krewnych popełnia je z uśmiechem na twarzy. (Jim Morrison)









Jeśli macie jeszcze inne pytania dotyczące dreadów, piszcie w komentarzach. Chętnie rozwieję wszelkie wątpliwości.

4 komentarze:

  1. Ładnie Ci w dredach, mi zawsze się podobały bo to coś innego :) Ale patrząc na fotki z Waszych wspólnych lat Twoja osoba z 2009 i 2010 jest dla mnie bardziej urocza :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I chyba dlatego mam dready, nigdy nie chciałam być urocza:)

      Usuń
  2. ale to nie oznacza iż w dredach nie jesteś urocza :) Podobają mi się dodawane przez Ciebie zdjęcia. Zaglądam tu i czasem zatapiam się w nich jak w obrazach...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za te miłe słowa, między innymi dzięki nim chce mi się działać:)

      Usuń