To czas na nowy początek. Bo początki są dobre. I w naszym życiu dzieje się ostatnio bardzo wiele dobrego.
19 stycznia powitaliśmy na świecie naszą Córkę. Zdrową, silną, piękną dziewczynę. Zimę zmieniła na znośniejszą, noce na nieprzespane. Jest dobrem, samym w sobie.
Dziś kończy miesiąc. I wciąż nie mogę się nadziwić jak cudowne są spełnione marzenia. Moim marzeniem było urodzić dziecko w terminie, mieć je przy sobie, po 4 dniach wziąć je do domu, bez strachu i niepokojących diagnoz. Urodziłam, miałam, pojechałyśmy do domu po 4 dniach. Nie boję się i wiem, że marzenia się spełniają.
Przez te 4 dni doświadczyłam cudu narodzin, bólu porodu i niesamowitej tęsknoty za Synem. Który de facto zniósł tę rozłąkę (pierwszą tak długą!) lepiej niż ja. Nadal jest cudownym chłopcem. Tylko nagle stał się jakby większy, starszy, doroślejszy. A tak bardzo chcemy żeby wciąż z był naszym małym Jasiem.
Tak więc to pora by wrócić, zatrzymywać codzienność w blogowych zapiskach, dzielić się naszą radością.
Dajcie znać czy chcecie do nas jeszcze zaglądać!
19 stycznia powitaliśmy na świecie naszą Córkę. Zdrową, silną, piękną dziewczynę. Zimę zmieniła na znośniejszą, noce na nieprzespane. Jest dobrem, samym w sobie.
Dziś kończy miesiąc. I wciąż nie mogę się nadziwić jak cudowne są spełnione marzenia. Moim marzeniem było urodzić dziecko w terminie, mieć je przy sobie, po 4 dniach wziąć je do domu, bez strachu i niepokojących diagnoz. Urodziłam, miałam, pojechałyśmy do domu po 4 dniach. Nie boję się i wiem, że marzenia się spełniają.
Przez te 4 dni doświadczyłam cudu narodzin, bólu porodu i niesamowitej tęsknoty za Synem. Który de facto zniósł tę rozłąkę (pierwszą tak długą!) lepiej niż ja. Nadal jest cudownym chłopcem. Tylko nagle stał się jakby większy, starszy, doroślejszy. A tak bardzo chcemy żeby wciąż z był naszym małym Jasiem.
Tak więc to pora by wrócić, zatrzymywać codzienność w blogowych zapiskach, dzielić się naszą radością.
Dajcie znać czy chcecie do nas jeszcze zaglądać!
Piękna córa. Niech rośnie zdrowo i goni braciszka :) Ja mam 4-miesięczną dziewczynkę. Życzę Waszej czwórce wszystkiego co dobre w Waszym nowym pięknym życiu :) Pozdrawiamy!
OdpowiedzUsuńDziękujemy! Za życzenia i odwiedziny! Nie spodziewałam się, że bez informacji na Facebooku ktoś jeszcze tu zagląda :) Pozdrawiamy serdecznie :)
UsuńZagląda :) Twój blog był pocieszeniem i nadzieją dla mnie, gdy na świat przyszedł przedwcześnie mój synek. Jesteśmy dopiero na początku wcześniaczej drogi ale Wasz przykład dodaje mi otuchy, a widok tej małej, zdrowej dziewczynki nadziei, że może kolejnym razem się uda. Zdrówka dla Was
OdpowiedzUsuń:) marzenia się spełniają! A Jaś jest dowodem na to,że wczesniaki to cudowne dzieci :)
Usuńona ;)
OdpowiedzUsuńNareszcie nowe wpis. Myślałam, że zakończyłaś prowadzenie bloGa na stałe, jednak NIE I CAŁE SZCZĘŚCIE. Tak cudownie się GO czyta, czekam dalej...
Dziękuję bardzo, po takich komentarzach motywacja do pisania wraca :)
UsuńNo nie wierzę :) Zaglądałam raz na jakiś czas, czy pojawi się coś nowego, ostatnio coraz rzadziej a tu taka niespodzianka! I znów jesteśmy na tej samej drodze, dwulatek wcześniak i córka w drodze :) Mam nadzieję, że zakończy się równie szczęśliwie jak u Was. Czekam na dalsze wpisy i zdjęcia "dorosłego" Jasia. Wszystkiego dobrego. Alicja.
OdpowiedzUsuńNa pewno wszystko będzie dobrze! Dajcie znać gdy Córcia już będzie na świecie;)
UsuńSerdeczne gratulacje!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńAneta
Dziękujemy :)
UsuńChcemy zaglądać! Zaglądałam często i żal mi było, że skończyłaś pisać. Na szczęście okazało się to tylko chwilową przerwą. Powodzenia Asia dla Was, trzymajcie się ciepło!
OdpowiedzUsuńMarta, a Wy podróżujcie jak najwięcej, bo ja uwielbiam czytać wasze Po omacku przez świat :)!
Usuń