
Uwielbiam łąki umajone, fuksje i irysy, zapach majowego powietrza, bluzę zamiast kurtki, mgłę o piątej nad ranem. Dobrze, że czas tak szybko biegnie, wobec czego na kolejny maj muszę czekać już tylko 10,5 miesiąca. O takim maju, jaki minął, marzyłam od września. Wieś mieszała się z miastem, smak pierwszych truskawek z rocznicowym tortem rodziców, zapach konwalii z zapachem rosy. Wszystko to byłoby blade bez uśmiechu pewnego małego człowieka, który zmienił w maju brykę na sportową. Poniżej nasz maj, który pozostał już tylko wspomnieniem, krótką retrospekcją, migawką w pamięci.
Cholernie lubię oglądać twoje zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńMam to samo z Twoimi;)
Usuń