Tegoroczna święconka. Jaś próbuje zgromadzić resztki cierpliwości w oczekiwaniu na księdza, ale mu nie wychodzi. Dlatego omawiam z nim całą zawartość naszego koszyka. Wtem zagaduje do niego starsza pani, z pewnością 70+.
-"A Jaś to apetyt ma"?
-"Oj ma, je za dwóch"- odpowiadam zgodnie z prawdą.
Mój małżonek, chcąc po raz kolejny w nienachalny sposób "edukować" starsze pokolenie dodaje:
-"bo słodyczy nie je".
-"Bo ma mądrych rodziców". - Odpowiada starsza pani, wprawiając nas w niemałe zdumienie.
Cisza. No nie tego się spodziewaliśmy. Jako, że nie wiemy, co powiedzieć, pani starsza ciągnie rozmowę:
-"Mi rodzice też słodyczy nie dawali (wprawdzie wtedy była wojna) i dlatego mam dzisiaj swoje zęby. (chwila ciszy) To pewnie od telewizora Jasiu też stroni?"
-"Nie mamy telewizora" - odpowiadamy zgodnie z prawdą.
-"Nie wierzę. W tym mieście mieszka ktoś, kto nie ma telewizora. Brawo! Ja pozbyłam się parę lat temu i jestem bardzo zadowolona".
Przypominam, 70+. Nie ogląda familiady i jaka to melodia. Nie mam nic przeciwko wymienionym programom, piszę o nich wyłącznie jako znanych mi sposobach rozrywki osób 70+. Z tego zdumienia zapomnieliśmy zapytać co robi w wolnym czasie. Outfitem przypominała zwykłą babcię (taką z telewizorem, karmiącą wnuczki czekoladą), a tu proszę. Nie oceniaj książki po okładce. Dodatkowy plus za to, że nie skomentowała naszych fryzur. To wyjątkowe uczucie spotkać bratnią duszę w tym wieku. Mamy ponadprzeciętne szczęście do spotykanych ludzi.
A na koniec dodała, że Zofia zostanie noblistką. No nie wiem skąd taki wniosek, ale jeśli starsza pani tak zawyrokowała, to podpisuję się pod tym obiema rękami.
Alleluja! To były dobre Święta.
-"A Jaś to apetyt ma"?
-"Oj ma, je za dwóch"- odpowiadam zgodnie z prawdą.
Mój małżonek, chcąc po raz kolejny w nienachalny sposób "edukować" starsze pokolenie dodaje:
-"bo słodyczy nie je".
-"Bo ma mądrych rodziców". - Odpowiada starsza pani, wprawiając nas w niemałe zdumienie.
Cisza. No nie tego się spodziewaliśmy. Jako, że nie wiemy, co powiedzieć, pani starsza ciągnie rozmowę:
-"Mi rodzice też słodyczy nie dawali (wprawdzie wtedy była wojna) i dlatego mam dzisiaj swoje zęby. (chwila ciszy) To pewnie od telewizora Jasiu też stroni?"
-"Nie mamy telewizora" - odpowiadamy zgodnie z prawdą.
-"Nie wierzę. W tym mieście mieszka ktoś, kto nie ma telewizora. Brawo! Ja pozbyłam się parę lat temu i jestem bardzo zadowolona".
Przypominam, 70+. Nie ogląda familiady i jaka to melodia. Nie mam nic przeciwko wymienionym programom, piszę o nich wyłącznie jako znanych mi sposobach rozrywki osób 70+. Z tego zdumienia zapomnieliśmy zapytać co robi w wolnym czasie. Outfitem przypominała zwykłą babcię (taką z telewizorem, karmiącą wnuczki czekoladą), a tu proszę. Nie oceniaj książki po okładce. Dodatkowy plus za to, że nie skomentowała naszych fryzur. To wyjątkowe uczucie spotkać bratnią duszę w tym wieku. Mamy ponadprzeciętne szczęście do spotykanych ludzi.
A na koniec dodała, że Zofia zostanie noblistką. No nie wiem skąd taki wniosek, ale jeśli starsza pani tak zawyrokowała, to podpisuję się pod tym obiema rękami.
Alleluja! To były dobre Święta.